4,4K „Gęsto wiszący bluszcz tworzył jakby luźną, powiewną zasłonę, chociaż część gałęzi pięła się na drzewo i po żelazie. Serce dziewczynki poczęło bić jak młotem, a ręce drżeć ze szczęścia i podniecenia…. Mary poczuła pod ręką kwadratowy, żelazny zamek z otworem na klucz…”pchnęła metalową furtkę, a jej oczom ukazał się jeden z najpiękniejszych ogrodów na świecie. Las Pozas, Xilitla, tajemniczy ogród ukryty w samym sercu meksykańskiej dżungli, w otoczeniu gór Sierra Madre, licznych plantacji kawy i trawy cukrowej.
Edward James zmarł w 1984 roku. W chwili śmierci, na obszarze ponad 80-hektarowej dżungli pełnej wodospadów i naturalnych basenów, pozostawił po sobie 36 surrealistycznych betonowych budowli pełnych drzwi, których nie można otworzyć oraz rzeźb wznoszących się ku niebu. Większość z nich przypomina mosty, rampy czy kręte schody prowadzące do nikąd. Niektóre z nich są bogato wykończone, inne pozornie nieskończone. Nie jest do końca jasne czy kiedykolwiek miały zostać ukończone…
Na terenie tajemniczego ogrodu oprócz surrealistycznych rzeźb, mostów, domków czy wąskich, krętych chodników oraz niezliczonej ilości kamiennych schodków, znajduje się również przepiękny naturalny, mały wodospad z przylegającym do niego basenem. To w nim, turyści zmęczeni zwiedzaniem i subtropikalnym upałem, oddają się odświeżającym kąpielom.

Spis treści
Las Pozas, Xilitla, tajemniczy ogród
Został stworzony przez ekscentrycznego angielskiego poetę, artystę, mecenasa surrealizmu i miłośnika natury – Edwarda Jamesa. Początki ogrodu sięgają lat 40-tych, kiedy przebywający na emigracji Edward zamieszkał na pobliskiej meksykańskiej plantacji kawy. Urzeczony przyrodą regionu Huasteca postanowił stworzyć ogród w stylu rajskiego Edenu. Przez dziesięć lat Las Pozas obsadzany był lokalną roślinnością, głównie orchideami. Był domem dla egzotycznych zwierząt. Niestety w 1962 roku Meksyk nawiedziła niespotykana dotąd fala mrozów, która zniszczyła osiemnasto-tysięczną (!) kolekcję storczyków artysty. Większość roślin przemarzła lub zmarniała. To właśnie ten moment stał się dla Jamesa bodźcem, który pchnął go w kierunku realizacji swojej niezwykłej wizji – ogrodu rzeźby. Czegoś bardziej trwałego i zachwycającego. Tworzeniu „Las Pozas” poświęcił praktycznie całe swoje życie. Wydał fortunę na murarzy, rzemieślników i lokalnych artystów biorących udział w powstawaniu tego magicznego i tajemniczego miejsca. Stworzył niesamowite dzieło sztuki inspirowane lokalną roślinnością (głównie storczykami), w którą wplótł elementy architektoniczne typowe dla surrealizmu.

















