101 Countries Before 50

6 powodów, żeby nie lecieć z Radomia

 

Kiedy dowiedzieliśmy się, że Wojażer organizuje „Prywatny lot blogerów podróżniczych i ich przyjaciół z Radomia do Pragi” od razu wiedzieliśmy, że nie może nas tam zabraknąć. Mimo iż, wszędzie trąbili, że lot ten prawdopodobnie się nie odbędzie, bo Czech Airlines wycofują się ze współpracy z Portem Lotniczym Radom, stwierdziliśmy, że zaryzykujemy. Początkowo mieliśmy w planach tylko samą wizytę w porcie lotniczym. Wspólnie z uczestnikami naszej wycieczki doszliśmy jednak do wniosku, że nie możemy pominąć samego Radomia. Byłoby to trochę nie w porządku w stosunku do jego mieszkańców. Mimo, iż artykuły w prasie i  internecie wskazywały mnóstwo powodów, aby nie lecieć z Radomia, postanowiliśmy sprawdzić ich słuszność na własnej skórze.

 

6 powodów, żeby nie lecieć z Radomia

 

1. Radom to wioska niedaleko Warszawy

Radom to mała mieścina położona gdzieś na zadupiu województwa mazowieckiego, bez wyrazistej historii, zabytków i miejsc wartych odwiedzenia…. Tylko szaleńcy udają się do Radomia!

 

6 powodów, żeby nie lecieć z Radomia

 

Otóż nic bardziej mylnego. „Niedoceniany” Radom to 14 co do wielkości miasto w Polsce liczące ponad 200 tyś mieszkańców i mogące poszczycić się bogatą historią. W trakcie wieczornego, bardzo mroźnego spaceru po mieście i dzięki uprzejmości Mateusza i Karola (lokalnego przewodnika) udało nam się poznać tylko szczyptę niesamowitej historii Radomia. Odwiedziliśmy m.in. ulicę Żeromskiego, radomską katedrę, ulicę Sienkiewicza z kamienicą Glogierów, kościół Oo. Bernardynów, ulicę Rwańską z przylegającym do niej radomskim Rynkiem, Elektrownię oraz pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich. To co najbardziej nas zachwyciło to zdecydowanie Rynek z przepięknymi barokowymi kamieniczkami tzw. Domem Esterki i Domem Gąski. Mamy wrażenie, że jest to miejsce trochę zapomniane, może niedocenione i pominięte przez miasto, a szkoda, bo ma niesamowity klimat i olbrzymi niewykorzystany potencjał!

 

2. Mieszkańcy Radomia to zakompleksieni ludzie

Radomianie kojarzą się z kultową „Chytrą Babą”, masą smutnych, zakompleksionych i narzekającymi na wszystko ludzi.

 

 

Pewnie po części to prawda, bo takich ludzi można spotkać w każdym polskim mieście. Na szczęście nie mieliśmy okazji ich osobiście poznać w Radomiu. Od momentu przekroczenia tablicy do momentu wejścia na pokład samolotu, a nawet i do samej Pragi towarzyszyli nam pozytywni i pełni energii Radomianie, bez kompleksów i zadęcia. Dumni ze swojego miasta i jego historii. Niesamowicie pomocni i sympatyczni. Czas spędzony w ich towarzystwie był bardzo udany, wypełniony żartem, śmiechem i dobrą zabawą. Mamy nadzieję, że zawarte tam przyjaźnie przetrwają na długo. Radomiu powinieneś być dumny ze swoich mieszkańców!

 

3. Niezdrowe fast-food’owe jedzenie

Jedynym miejscem znanym i godnym polecenia jest McDonalds na trasie Warszawa-Kraków. Pozostałe miejsca to obskurne, śmierdzące knajpy pamiętające czasy komuny. Bół brzucha i inne atrakcje gastryczne po skosztowaniu czegokolwiek w Radomiu gwarantowane. 

 

 

Zamiast żywić się fast foodem proponujemy choć na chwilę wjechać do centrum miasta i zjeść coś porządnego, a zarazem pysznego. Gwarantujemy, że sensacji żołądkowych nie doświadczycie, a wyjedziecie najedzeni i szczęśliwi. Na ulicy Żeromskiego znajdziecie restauracje, kawiarnie i bary serwujące jedzenie naprawdę godne polecenia. Śniadanie z pyszną jajeczniczką, tostami i kawą tylko w „Czarnym Kocie”, polędwiczki w sosie śliwkowym z kasztanami wodnymi i chipsami z boczku na obiad w restauracji „Teatralna”, a na deser koniecznie torcik bezowy bądź suflet czekoladowy w „Rozmarynie” z mega sympatyczną obsługą i przystojnymi kelnerami:-)  Bon appetit!

 

4. Tanie wino pod sklepem lub browar na ławce

W Radomiu życia nocnego brak. Dla „odważnych” możliwe jedynie w parku z puszką piwa lub czegoś mocniejszego. Alternatywa to całodobowa Żabka lub jedna z wielu radomskich „melin”. 

 

 

Czyżby? Jeśli tak, to byliśmy wyjątkowymi szczęściarzami, bo doświadczyliśmy życia nocnego na kulturalnym poziomie. Nie dość, że otrzymaliśmy zaproszenie na wydarzenie prezentujące tradycje muzyczno-taneczne Radomszczyzny, realizowane przez Radomską Inicjatywę Oberkową to dodatkowo zostaliśmy „ugoszczeni” w klubo-kawiarnii „Na Fontannach” położonej w sercu miasta. Za dnia pełni ona funkcję kawiarnio-ciastkarni, wieczorem to drink bar. Właściciel klubu ugościł nas po królewsku. Wiemy jedno, że wielu powinno się od niego uczyć jak promować swój biznes. Zaproszenie, miłe gesty, pozytywne nastawienie do ludzi, swojego miasta i życia jeszcze nikomu nie zaszkodziły.

 

5. Radomskie lotnisko widmo

I tu zaczyna się jatka… „Ch…, dupa i kamieni kupa”, spuszczone w sedesie 120 milionów złotych, niewypał, niegospodarność, ofiara rozgrywek politycznych, bubel prawny, punkt wstydu na lotniczej mapie Polski

 

 

Ilu ludzi tyle opinii. Większości niepochlebnych, choć nieliczni lokalni patrioci bronią lotniska zaciekle jak lwy. Chyba nie ma w Polsce drugiego takiego portu lotniczego, który tak dzieliłby społeczeństwo. Byliśmy, widzieliśmy, lecieliśmy i też wyrazimy swoją opinię podpartą faktami. Na chwilę obecną w Porcie Lotniczym Radom brakuje płyt postojowych i odpowiedniej długości pasa startowego. Niestety nie ma też odpowiedniej oferty połączeń lotniczych. Dodatkowo (chcąc, nie chcąc) na jego niekorzyść wpływa bliska odległość Okęcia i Modlina, tudzież jak się uprzeć też Portu Lotniczego w Lublinie. Według nas to wszystko niestety nie wróży zbyt dobrze.

Oczywiście lotnisko ma swoje plusy. Położone jest bowiem bardzo blisko miasta, dzięki czemu można się na nie szybko dostać, jest nowe i czyste, check-in jest błyskawiczny, a obsługa niezmiernie pomocna, uśmiechnięta i sympatyczna. Ludzie tam pracujący naprawdę znają się na obsłudze pasażera i starają się, aby każdemu umilić oczekiwanie na lot. Nie posiadają „manier” tak charakterystycznych dla obsługujących wielkie porty lotnicze. Mimo to uważamy, że bez rozbudowy pasa startowego, który zapewne pociągnie za sobą kolejne miliony i mądrego rozplanowania lotów lotnisko nie ma szans na przetrwanie. Podobno Port Lotniczy Radom podjął współpracę z lotniskiem w Szymanach. Dobrze, przynajmniej pracownicy służby informacji powietrznej AFIS z Radomia będą mieli dodatkowe zajęcie. Pomimo tego wszystkiego zachęcamy do korzystania z lotniska, szczególnie samych Radomianom, mieszkańców pobliskich województw oraz pasjonatów lotnictwa. Tylko w ten sposób możemy spowodować, że ta inwestycja będzie zarabiać na siebie!

 

6. Puste samoloty z Radomia do Pragi

Brak pasażerów, puste samoloty oraz odwołane loty…

 

 

Wypada tutaj zacytować po raz kolejny organizatora naszej „wycieczki”:

Zawsze marzyłem, by mieć samolot na wyłączność. Dlatego postanowiłem polecieć z Radomia do Pragi. Ot, żeby Czech Airlines nie woziło powietrza. Potem zrozumiałem jednak, że w grupie raźniej. Jest już nas kilkoro, mam nadzieje, że zapełnimy cały samolot!

Niestety, nie udało się mieć samolotu na wyłączność. Oprócz naszej 15-stki z Radomia leciały jeszcze 3 dodatkowe osoby. W Ostrawie dosiedli się kolejni. Łącznie do Pragi dolecieliśmy prawie w komplecie. Pewnie ku niezadowoleniu licznych komentatorów nasz samolot niestety się nie rozbił, nie wybuchła w nim bomba ani nie zahaczyliśmy o brzozy. Wylądowaliśmy na miejscu bezpiecznie: cali, zdrowi i w doskonałych humorach.

 

PODSUMOWANIE

W internecie pojawiło się mnóstwo opinii, że zorganizowane wydarzenie miało na celu ośmieszenie miasta i jego mieszkańców. Dotarły również do nas słuchy, że blogerzy pewnie zostali opłaceni przez Prezydenta Miasta Radomia, Port Lotniczy lub Czech Airlines. Niestety, ale nie dostaliśmy ani złotówki od nikogo. Wręcz przeciwnie, z własnych prywatnych środków bawiliśmy się znakomicie, wspierając przy tym budżety ww. instytucji. Podsumowując, Radom i jego mieszkańcy zdecydowanie na TAK. Jeśli chodzi o lotnisko, to w obecnej formie, raczej nie wróżymy (nie mylić z „życzymy”) mu sukcesów.
Pragniemy gorąco podziękować wszystkim uczestnikom „wycieczki”, a w szczególności Wojażerowi, bo bez niego to wydarzenie nie miałoby miejsca. DZIĘKI!!!

Zapisz się na nasz newsletter (zero spamu, tylko informacje o nowych artykułach). Otrzymasz również zestaw gratisów, w tym e-book "Jak zorganizować wymarzoną podróż"!

Czy wiesz, że...

Jeśli zarezerwujesz nocleg na bookingu z naszego linka to my dostaniemy z tego niewielką prowizję, a Ty i tak zapłacisz tyle samo. Wszystkie artykuły, które są na naszym blogu są dostępne za darmo (to się nigdy nie zmieni!), więc rezerwacja z naszego linka może być formą podziękowania za przekazywane treści.

Exit mobile version