7 miejsc, które warto zobaczyć na północy Islandii

Północna Islandia to przede wszystkim Jezioro Myvatn – jedno z największych wód śródlądowych na wyspie.  Mimo, iż znajduje się w niedalekiej odległości od koła podbiegunowego, nigdy nie zamarza. Dlaczego? Bo leży na uskoku dwóch płyt tektonicznych w bardzo aktywnej strefie wulkanicznej. Jego okolica to jeden z najpiękniejszych rejonów na świecie. Miejsce, w którym z wrażenia odejmuje mowę. Tak inne, nierealne wręcz i magiczne. Przywołujące na myśl odległą planetę pełną pól lawy, kraterów, bulgoczących sadzawek błotnych, syczących fumorali i strzelających w niebo słupów pary wodnej. Nigdzie indziej na Islandii nie spotkasz tak różnorodnych zjawisk geologicznych. Wybacz nam, że o samym jeziorze nie napiszemy nic więcej. Wolimy Ci pokazać 7 miejsc, które warto zobaczyć na północy Islandii.

 

Północna Islandia i jej największe atrakcje

 

1. Obejrzyj wschód słońca nieopodal elektrowni Leirbotn

 

 

Przepięknym miejscem położonym na północy Islandii jest niezwykle aktywny obszar wulkaniczny Krafla. Do tej pory zanotowano na nim 29 erupcji! Ostatnia trwała aż 9 lat i pozostawiła po sobie krajobraz niczym z innej planety. W latach 70 tych XX-wieku wybudowano na tym terenie jedną z pięciu największych elektrowni na wyspie, zaopatrującą Islandię w 1/4 energii produkowanej w kraju. Elektrownia geotermalna sama w sobie nie zachwyca niczym szczególnym, ale tereny, które ją otaczają zdecydowanie tak. Pola lawy, gdzieniegdzie surowe, czarne w innych miejscach porośnięte delikatną warstewką świeżego mchu, przypominają sceny rodem z filmów fantasy, a wschód słońca w tym miejscu zapiera dech w piersiach!

 

2. Odwiedź Leirhnjukur – jedno z najmłodszych pól lawy na Islandii

 

 

Nieopodal elektrowni geotermalnej znajdziesz również bardzo dobrze oznakowany szlak pieszy, który poprowadzi Cię przez zachwycający Leirhnjukur. Jest to krater oraz strefa wyziewów wulkanicznych z dymiącymi szczelinami i gotującymi się kałużami błota, określana mianem jednego z najmłodszych pól lawy na Islandii. Erupcje wulkanu Krafla w latach 70-tych i 80-tych przekształciły Leirhnjukur we wrzące zapadlisko. Młoda, czarna lawa, solfatary i fumorale (wyziewy wulkaniczne), z których przez cały czas wydobywają się kłęby pary wodnej, dwutlenek węgla i siarkowodór z zachwytu odejmują mowę. Świadomość tego, że spacerujesz po nowej skorupie ziemskiej, pod którą wciąż tyka bomba z opóźnionym zapłonem, przeraża ale i fascynuje.

 

3. Zajrzyj w głąb krateru wulkanu Krafla

 

 

Víti Maar to kolejna zachwycająca atrakcja na północy Islandii. Krater powstał w 1724 roku na wskutek wybuchu wulkanu Krafla. Eksplozję tą określono mianem „Ogni Myvatn”, a sam krater zyskał przydomek „krateru do piekieł”. Islandczycy wierzyli, bowiem, że ukryte są pod nim wrota do piekła. Dziś ta najsłynniejsza na wyspie kaldera wypełniona jest przepięknym turkusowym jeziorem, które możesz podziwiać ze szlaku biegnącego wzdłuż jej krawędzi.

 

4. Przespaceruj się między bulgoczącymi, błotnymi kałużami obszaru geotermalnego Hverir

 

 

Hverir to obszar geotermalny, na którym energia pochodząca z wnętrza Ziemi uwalnia się na zewnątrz w przeróżnych postaciach, z różną mocą i częstotliwością. Przyjmuje przy tym zadziwiające formy stożków, kopców, szczelin, kałuż czy sadzawek. Syczy, bulgocze, kipi, paruje. Pluje gorącym błotem. Dusi śmierdzącym siarkowodorem. Spacer po specjalnie wytyczonych ścieżkach(!) pomiędzy bulgoczącymi kałużami, syczącymi fumoralami i strzelającymi w niebo słupami pary wodnej, w otoczeniu nieziemskiego krajobrazu nasyconego odcieniami żółci, pomarańczy i czerwieni to „must do” wizyty w w północnej części Islandii.

 

5. Pobłądź w labiryncie zastygłej lawy Dimmuborgir

 

 

Dimmuborgir to powulkaniczny teren, którego widok przyprawia o dreszcze. „Mroczne zamki” z labiryntem skalnych filarów, szczelin i podziemnych jaskiń były wrotami do piekła, miejscem, w którym zgodnie z islandzkimi sagami, wylądował szatan po wyrzuceniu go z niebios. Stanowiły idealną scenerię dla opowieści o trollach i demonach. Aby wczuć się w ich upiorny klimat, najlepiej odwiedzić je późnym wieczorem. Gwarantujemy, że nie pożałujesz! Dimmuborgir powstał po zastygnięciu lawy wypływającej z łańcucha kraterów Ludentarborgir. Szybko schłodzona w wodach jeziora lawa utworzyła labirynt skalnych filarów i szczelin o przedziwnych kształtach, po których dziś prowadzi kilka dobrze oznaczonych szlaków pieszych.

 

6. Wejdź do jaskini Grjotagja

 

 

Grjotagja to jaskinia z ażurowym sklepieniem, wypełniona gorącą wodą. Była kiedyś popularnym kąpieliskiem. Jednak w latach 1975-1984r. z powodu geologicznej aktywności rejonu w okolicach jeziora Myvatn, temperatura wody wzrosła w niej o ponad 50 stopni i kąpieli zaprzestano. Do Grotagji możesz wejść za darmo na własne ryzyko. Obecnie jest ona własnością prywatną należącą do farmy Vogar.

 

7. Zachwyć się wodospadem Dettiffos

 

 

Ma 100 metrów szerokości, ok. 45 metrów wysokości, a moc jaką wytwarza spadająca z niego woda wynosi aż 85 megawatów! Olbrzymie masy wody spadające z niewyobrażalną wręcz siłą do kanionu Jökulsárgljúfur to przepiękne widowisko. W 2012 roku wodospad Dettifoss “wystąpił” gościnnie w jednej ze scen w filmie “Prometeusz” Ridleya Scotta. Kilkaset metrów poniżej Dettifossa znajduje się jego nieco mniejszy kolega – wodospad Selfoss. Prowadzi do niego bardzo dobrze oznaczony szlak pieszy. Więcej informacji na temat islandzkich wodospadów znajdziesz w poście „Najpiękniejsze wodospady na Islandii”.

Będąc w okolicach jeziora Myvatn proponujemy Ci również zajrzeć do wnętrza krateru Hverfjall znajdującego się tuż nieopodal Dimmuborgir. Wstyd się przyznać, ale będąc w okolicy nie mieliśmy o nim bladego pojęcia. Żałujemy, że nie udało nam się do niego dotrzeć, bo wygląda ponoć spektakularnie. Jeśli lubisz kąpiele w gorących źródłach, a nie szczególnie upodobałeś sobie Blue Lagoon koniecznie zajrzyj do Myvatn Baths.

 

Gotową trasę podróży po Islandii znajdziesz w naszym poście „DOOKOŁA ISLANDII W 10 DNI. GOTOWY PLAN PODRÓŻY”. Zapraszamy!

 

Czy wiesz, że...

Jeśli zarezerwujesz nocleg na bookingu z naszego linka to my dostaniemy z tego niewielką prowizję, a Ty i tak zapłacisz tyle samo. Wszystkie artykuły, które są na naszym blogu są dostępne za darmo (to się nigdy nie zmieni!), więc rezerwacja z naszego linka może być formą podziękowania za przekazywane treści.

Podobne posty

Dookoła Islandii w 10 dni. Koszty podróży

Dookoła Islandii w 10 dni. Gotowy plan podróży

Co warto zobaczyć w południowej Islandii?

9 komentarzy

Szymon 17 sierpnia, 2017 - 11:59 pm
Naprawdę te Wasze zdjęcia są super! na Islandii chciałbym też zanurkować w szczelinie pomiędzy europejską a amerykańską płytą - jako uwieńczenie poznawania tego kraju od "skalnej" strony ;)
Anonim 18 sierpnia, 2017 - 8:01 am
Dzięki Szymon! Zanurkowanie w szczelinie Silfra to marzenie wielu. Niestety nie każdego stać na tą koszmarnie drogą imprezę :-( Ceny nurkowania zaczynają się od około 1200 zł/os!
Krystian 20 sierpnia, 2017 - 4:18 pm
Islandia jest po prostu przepiękna! Z chęcią pobłądził bym w labiryncie ale bardziej chciałbym popływać w jeziorach geotermalnych. Islandia jeszcze przede mną, ale myślę że jest już bliżej niż dalej :)
Anita & Paweł 22 sierpnia, 2017 - 9:47 pm
Polecamy z całego serca! Widoki miażdżą na każdym kroku ;-)
Łukasz | KzP 20 sierpnia, 2017 - 4:43 pm
Myvatn to bardzo urokliwe miejsce. Pamiętam wspólnie spędzony czas ze znajomymi buszując między tworami wulkanicznymi. Poza tym, jak dla mnie najlepsze plumkanie w gorących źródłach jest właśnie też tam. Byłem też w mniejszych lub bardziej dzikich, ale Myvatn ma swój klimat. Byliście w takiej knajpce, która jest rozszerzeniem obory i serwuje się produkty nabiałowy z ich mleka?
Anita & Paweł 22 sierpnia, 2017 - 9:46 pm
Nie byliśmy :-( Nawet o niej nie słyszeliśmy! Oj chyba będziemy musieli jeszcze tam wrócić, bo sporo fantastycznych atrakcji omineliśmy :-)
Tatiana 22 sierpnia, 2017 - 10:55 am
Widoki są bajeczne! Mimo że nie znoszę dobrze zimna i raczej takich destynacji unikam, chyba kiedyś zdecydujemy się zobaczyć to sami na żywo. podejrzewam, że zdjęcia nie oddają piękna nawet w połowie!
Anita & Paweł 22 sierpnia, 2017 - 9:50 pm
My też raczej wolimy ciepłe kierunki, ale na Islandię chętnie byśmy jeszcze raz wrócili. Choćby po to, aby zobaczyć zorzę :-) Czapka, szalik, ciepłe ubranie i nawet największy zmarzluch nie będzie narzekał pozdrawiamy!
Agnieszka/Zależna w podróży 24 sierpnia, 2017 - 11:54 am
Znajomy właśnie się przeprowadza na Islandię, więc podeślę mu ten wpis. A ja sama mam nadzieję, że go odwiedzę.
Dodaj komentarz

Strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies. Czytaj więcej