Jedno z nas od wielu lat miało okazje wielokrotnie odwiedzać Finlandię. Zazwyczaj kończyło się tylko na zwiedzaniu lotniska, hotelu i biura. Tym razem postanowiliśmy, że oboje wybierzemy się do tego zazwyczaj chłodnego kraju. Doskonale się złożyło, bo w tym czasie w Krakowie panowały straszliwe upały i spontaniczny wypad do Finlandii okazał się rewelacyjną odskocznią od żaru lejącego się z nieba. Plan zwiedzania krainy tysiąca jezior i lasów był banalny: Finlandia w 3 dni – wykorzystać ten czas na maksa. Jeśli jesteście ciekawi co można w tak krótkim czasie zobaczyć w Finlandii to zapraszamy Was do lektury.
Spis treści
Finlandia w 3 dni
Biwak w Parku Narodowym Nuuksio
Jeśli wybieracie się do Helsinek, a dodatkowo macie ochotę na biwak, spacer po lesie, jagody bądź kąpiel w jeziorze to koniecznie pojedźcie do Espoo, skąd autobusem linii 85 lub 85A dostaniecie się bezpośrednio do Parku Narodowego Nuuksio.
Park jest duży i obejmuje swoim terenem lasy i jeziora w Espoo, Kirkkonummi i Vihti. To co jest w nim najważniejsze to przepiękne widoki i mnóstwo bardzo dobrze oznakowanych szlaków pieszo-rowerowych. Znajdziecie tam też liczne, publiczne grille, na których w towarzystwie małomównych (lub wręcz niemych) Finów możecie przyrządzić sobie pyszne kiełbaski, a namiot rozbić praktycznie wszędzie. Zimą w parku możecie pojeździć na nartach biegowych i zjazdowych ze wzgórza Solvalla. W Haukkalampi znajduje się główny punkt informacyjny, gdzie zaopatrzycie się w mapkę Parku i obejrzycie ekspozycję dotyczącą latających wiewiórek (symbol parku), bo niestety w realu bardzo ciężko je dostrzec. Nam za to udało się zobaczyć łosia, który o mały włos wbiegłby w przejeżdżający samochód.
Rowerem po Turku
Jeśli chcecie poznać Finlandię z trochę innej strony to proponujemy Wam odwiedzić najstarsze fińskie miasto i dawną stolicę kraju- Turku. Położone jest ono w odległości 170 km od Helsinek. Po samym mieście najlepiej przemieszczać się pieszo albo jak kto woli rowerem. Sprzyjają temu wszechobecne ścieżki i niezliczona ilość jednośladów. Co ciekawe nawet zimą amatorów rowerowych przejażdżek tutaj nie brakuje. Pomimo białych dróg i zimnych wiatrów Finowie wkładają kaski na głowy i wsiadają na rower. Dla nas ogromnym szokiem było to, że zsiadając z roweru nie przypina się go do słupa, bramy czy drzewa żadnymi U-lockami, łańcuchami, linkami i innego tego typu wynalazkami. Rowery stoją tu niezabezpieczone praktycznie wszędzie i wyobraźcie sobie, że nie giną:-)! Finom nie przychodzą bowiem do głowy takie debilne pomysły jak nam Polakom, aby przywłaszczać sobie bezprawnie czyjąś własność.
To, co dodatkowo różni fińskie miasta od np. Krakowa, to również poziom odczuwalnego bezpieczeństwa na drogach. Kultura jazdy autem jest tutaj na mega wysokim poziomie. Podczas gdy rowerzysta w Polsce nie raz zamiera w momencie wyprzedzania go przez pędzące auta, to w Finlandii jest to odczucie totalnie obce. Wyprzedzenie roweru wedle fińskiego standardu wymaga bowiem nie metra, a trzech!
Samo Turku, choć do cudów architektury nie należy, jest ciekawe. Godne polecenia są: nabrzeże, zamek, zachowana do dzisiejszych czasów pradawna wioska fińska, w której dachy kryte są mchem oraz oczywiście wioska Muminków. Generalnie fajne miasto na dzień lub dwa.
Spacerem po Helsinkach
Osobiście uważamy, że jeden dzień powinien Wam w zupełności wystarczyć, aby zobaczyć najważniejsze atrakcje stolicy Finlandii. Zwiedzanie możecie rozpocząć od Placu Senackiego, który jest centralnym punktem miasta. Nad placem wznosi się Katedra Luterańska- Tuomiokirkko, a olbrzymie granitowe schody prowadzące do świątyni są miejscem spotkań i odpoczynku zarówno dla mieszkańców jak i turystów zwiedzających miasto. Spod Placu Senackiego jest już niedaleko do Esplandi, czyli głównego deptaku miasta pełnego sklepów i restauracji. Na jego końcu znajduje się największy w Europie dom towarowy – Stockmann. Galeria handlowa ma aż 9 poziomów (w tym 2 podziemne). Można tam kupić praktycznie wszystko, począwszy od produktów spożywczych, a kończąc na artykułach luksusowych.
Mam najbardziej podobał się Plac Targowy (Kauppatori) zwany też Placem Rybnym, położony wzdłuż nadbrzeża portowego. Zlokalizowane są na nim liczne kramy, które oferują lokalne pamiątki, wyroby rzemieślnicze i przysmaki fińskie takie jak: mięso z renifera czy ryby prosto z kutra. Jest to doskonałe miejsce na lunch. Do placu przylegają: Ratusz i Pałac Prezydencki. Pośrodku placu umieszczony jest Kamień Carycy upamiętniający wizytę cara Mikołaja I i carycy Aleksandry.
Z Placu Targowego możecie wybrać się promem do Suomenlinny – największej twierdzy morskiej w Europie położonej na 5 połączonych ze sobą wyspach. Dziś tonie ona w zieleni i usiana jest licznymi knajpkami i muzeami. Cena biletu to 5 EUR w obie strony. Jako ciekawostkę dodamy, że prom, którym płynęliśmy do twierdzy Suomenllina wybudowany został w stoczni w Gdyni.
Oczywiście warto również odwiedzić ten kraj w zimę i pojechać na północ, choćby po to, żeby zobaczyć wioskę mikołaja w Rovaniemi lub poczuć prawdziwą zimę z kilkumetrowymi zaspami oraz nocami polarnymi. Jak będziecie mieć szczęście to może uda Wam się zobaczyć zorzę polarną!
PS: Do Helsinek dotarliśmy klasą biznes na pokładzie Lufthansy za całe zero złotych :) Jak to zrobiliśmy? Przeczytajcie sobie nasz artykuł o tym jak znaleźć tani bilet lotniczy – część o programach lojalnościowych.